środa

Gadzie jestes Andrzeju? i o przypadkach!

To największa zagadka, i na razie nie ma szans na jej rozwikłanie chyba, że jakiś przypadek, a przypadki zdarzają się również w genealogii.
Takim przypadkiem jest trop powiązany z Andrzejem. Andrzej jest moim prapra dziadkiem.
Nawet nie wiadomo od czego zacząć...
Jest rok ok. 1918 Marianna ma 45 - 54 lata ( nie znam pewnej jej daty urodzenia) z dwójką swoich najmłodszych aczkolwiek już dorosłych dzieci wyjeżdża z Wierbki koło Pilicy gdzie dotąd mieszkała, do Olkusza. Andrzej  albo nie żyje albo zostawił rodzinę i gdzieś wyjechał. Nie umarł jednak w Wierbce - nie ma tam jego aktu zgonu - przynajmniej jeszcze nie trafiłam.
Podejmuje prace w miejscowej fabryce. Wiadome jest, że dzieci było więcej: Henryk najstarszy, który zmarł jako 2 letnie dziecko, Józef, o którym nie wiem nic :(, Julianna - też człowiek-widmo, Józefa - jedyna znana w rodzinie i najmłodszy - mój pradziadek Franciszek. Dlaczego w rodzinie znana była tylko jedna siostra Franciszka - Józefa tego nikt nie wie. Czy pozostałe rodzeństwo też zmarło w wieku dziecięcym podobnie jak Henryk? Może kiedyś się dowiem.
 O Andrzeju też nigdy nikt nie słyszał - nie znalazłam jego aktu zgonu, nie znalazłam nigdzie jego aktu urodzenia - nie wiem gdzie szukać. Aktu małżeństwa też nie znalazłam w okolicy. I w zasadzie nie mam pomysłu. Jednak, któregoś dnia pojawiło się światełko w tunelu.
Marianna nosiła nietypowe nazwisko rodowe - nie wiadomo czy niemiecki czy żydowskie. Takie nazwisko nie występuje w teraźniejszej Polsce. Jednak całkiem nieoczekiwanie znalazłam w indeksach parafii Olkusz ślub Ewy o tym samym nazwisku. Nie mógł to chyba być zbieg okoliczności. Radość moja jednak nie trwała długo bo owszem znalazłam parafię ( Złoczew ) urodzenia Ewy i odnalazłam akt jej chrztu, ale po Mariannie tam nie było śladu. Akt wskazywał imię ojca Ewy jako Fryderyk czyli to samo które podane jest w akcie zgonu Marianny. Nie ma zgodności całkowitej co do nazwiska panieńskiego i imienia matki. Jednak może to wynikać z prawidłowości zapisu gdyż są podobnie brzmiące.
 Moje poszukiwania Andrzeja trwają może starczy mi życia aby na niego trafić.
Nie wiem czemu ale to chyba jakaś reguła w mojej rodzinie że  przodkowie linii męskich pozostają anonimowi w większości moich gałęzi, jednym z powodów pewnie jest fakt iż zaślubiny odbywały się w parafii panny młodej i tam już rodziny pozostawały. Łatwiej jet prześledzić linię po kądzieli niż po mieczu :) - nie wiem czy to reguła.

Szukam gdziekolwiek
aktu ślubu
--Andrzeja Otwinowskiego i Marianny zd. Ekielman córki Fryderyka i Anny Gabel(baum)- ok. 1885 roku
aktu zgonu
-- Andrzeja Otwinowskiego prawdopodobnie przed 1918 r.
aktów urodzenia
-- Andrzeja ok. 1854 - 1857 i Marianny Ekielman ( ok. 1864 r.)