poniedziałek

Podwójny Wincenty i amerykański sen...

Dziadziuś mój Tadeusz ( po kądzieli) urodził się w 1931 roku w Jakuszowicach.
Większość swojego dorosłego zawodowego życia poświęcił służbie wojskowej. Obecnie od dłuższego już czasu na zasłużonej emeryturze w stopniu podpułkownika. Za swoje zasługi otrzymała w ciągu zawodowej pracy wiele odznaczeń i medali.W tym najwyższe odznaczenie Virtuti Militari oraz wiele innych. Ale dziś nie o tym.
Jakuszowice to mała wieś w Polsce położona w województwie świętokrzyskim, w powiecie kazimierskim, w gminie Kazimierza Wielka tam w 1891 roku rodzi się pierworodny syn Józefa i Antoniny. Różnica wieku między najstarszym a najmłodszym dzieckiem to aż 19 lat. Tym najmłodszym jest mój pradziadek Wincenty i mąż Julianny. Z tym Wincentym było trochę zamieszania. Do niedawna znany był jako Julian. I do niedawna nie było wiadomo dlaczego Wincenty był Julianem a i teraz nie jest to pewne na 100 %.  Mianowicie Wincenty Julian ( bo de facto był dwojga imion) miał starszego brata ...Wincentego. Co powodowało Józefem i Antoniną, że dali identyczne imiona dwóm swoim synom tego nie wiem i pewnie tego się na razie nie dowiem. Dodam, że Wincenty żył w momencie kiedy urodził się Wincenty Julian. Dziadziuś Tadeusz dopiero niedawno "wyprostował" sobie dokumenty, w których do tej pory jako ojciec widniał był Julian - że tego nikt nie sprawdził wcześniej, że nie domagał się jakiegoś dowodu :) ? Dlatego zawsze warto sprawdzić wg metryki czy to co krąży jako opowiadania w Rodzinie jest poparte dowodami i do końca jest prawdą.
Ale wróćmy do Kazimierza.
Rodzi się jako pierwszy, kiedy jest już pełnoletni ma jeszcze małoletnie rodzeństwo - podejmuje decyzje o emigracji. Jest rok 1913 dokładnie 18 czerwiec. Odnalazłam manifest ze statku Montrose płynącego do Kanady
Spis ludności w Cleveland
Manifest ship znalazłam przypadkiem i to dlatego, że pomogła mi Agnieszka z Kanady, która pomogła mi wiele razy i bez której pewnie byłabym daleko w lesie :)
O Kazimierzu nie wiedział dotąd mój Dziadziuś. Nie mógł wiedzieć - urodził się dopiero 18 lat po podróży życia Kazimierza, do Stanów Ameryki. Na szczęście za Kazimierzem do Stanów pojechała jego siostra Zofia ( dotarła 10 kwietnia 1921 roku) - o ciotce w Stanach Tadeusz już wie - stąd było moje zainteresowanie - chciałam dowiedzieć się czegoś o Zofii a dowiedziałam się o Kazimierzu. Czemu o Kazimierzu się nie mówiło nie mam pojęcia?. Do Stanów trafia też mój pradziadek Wincenty 10 sierpnia 1928 roku płynie Metagamą do Qebeku, ma 18 lat, w stanach ma brata i siostrę, ale zostaje deportowany - może to i dobrze bo było to zanim się ożenił i urodziły się jego dzieci :)
Ale nie myślcie, że wiem to wszystko z opowiadań -nic takiego - część może tak, ale większość rzeczy dowiedziałam się przez przypadek wertując za pośrednictwem Agi strony ancestry.com.
Tym bardziej że jak się okazało Kazimierz w Stanach ożenił się, miał dzieci a co najważniejsze zmienił w 1925 roku nazwisko na Padver - nigdy bym nie wpadła na to. Jednak żmudna praca i odczytywanie manifestów oraz dokumentów naturalizacyjnych dało efekty. I tym sposobem odnalazłam całkowicie zapomnianą, a co najważniejsze do tej pory nie znaną część rodziny. Potem już było łatwiej- zdobyłam dane - po nitce do kłębka. Okazało się że Kazimierz zmarł w Cleveland w 1945 roku z powodu udaru mózgu- zachowała się karta zgonu oraz nekrologi w lokalnej gazecie. Żegnała go wtedy jego zona Vonda i dzieci, wnuki.
Kazimierz pochowany jest na cmentarzu Calvary Cementary
Grób syna Kazimierza również Kazimierza - cmentarz Terra Alta
 Facebook pomógł mi odnaleźć kolejne osoby. i tak trafiłam do córki Kazimierza :)!!! Florence - udało mi się napisać do niej list i otrzymałam odpowiedź, Florence mieszkała wtedy w domu opieki w North Olmsted. Nie wiem czy Florence żyje ponieważ kiedy odpisywała na mój list miała 85 lat i kolejnego już nie otrzymałam do tej pory. Być może kiedyś uda mi się dotrzeć do jej dzieci.....

cdn.....
Tu fragment drzewa genealogicznego Kazimierza Podedwornego




2 komentarze:

Dziękuję za miłe słowo